Profil: m.zurakowska
Komentarze do filmów:
Piękno i mądrość tkwią w
prostocie - raz jeszcze
Przechodzi mnie jeszcze
dziwne podniecenie, gdy
przypominam sobie deszcz bijący
o zardzewiałą blachę platformy -
krople spadające na skrawek
ludzkiej codzienności w centrum
morza... I tak dryfuję wraz ze
wzruszeniem i łzą w oczach przez
wspomnienie o filmie. Tego nie
dało się ukazać obrazami, nawet
słowa wydały się koślawe i
zbędne. Wszystko: całe
cierpienie wszechobecne pod tym
słońcem ukrywa się w milczących
godzinach. Pozostają z
przeszłości ślady, których nie
da się odseparować. Jedynie
cierpliwość fal zdoła nas
uratować, jedynie Bliskość
Drugiego. POLECAM GORĄCO.
Lekki jak piorko, choc ciezki
do zdmuchniecia...
Po opadłych emocjach można
stwierdzić, że film nie nudzi
tych, co noszą w sobie
'specyficzną wrażliwość'. Nie
wszyscy odkryją głębokie
skądinąd przesłanie, zakryte
powłoką delikatnej skóry efektów
komercyjnych. Ta wewnętrzna
tkanka, ujawniona - jak się
zdaje - przede wszystkim w
ostatnich, wartkich
doświadczeniowo scenach głównej
bohaterki, tętni raz bilionowy
tym samym rytmem: w życiu liczy
się jedynie Miłość i Szczęśliwy
Oddech. - To zbyt proste, żeby
było na wyciągnięcie ręki. A
przecież jest. Choć nieustannie
komplikujemy sobie życie: mamy
kręte ścieżki wpisane niejako w
istnienie. Niektórzy powiadają,
że szczęście bywa czasami, czyli
nigdy. Jednak najpiękniej jest
ŻYĆ właśnie dla tych miękkich i
migawkowych zarazem chwil. Tak
trzeba. POLECAM (zarówno film,
jak Życie, nie zaś wegetację).
Dla Meryl Streep, aktorki
największego w świecie formatu,
zawsze moim zdaniem najlepszej -
raz jeszcze POLECAM.
Skruszenie duszy to koniec jej nieśmiertelności...
Najtragiczniejszy wycinek filmu zawierał się w twarzy głównej bohaterki - przed sądem. Ta makabra zwykłej a wyjątkowej kobiety, budowana coraz to częstszymi spięciami jej codzienności, każe odbiorcom krzyczeć szeptem: nie ma bowiem słów na nieludzką samotność, alienację w powodzi cierpienia i powolnego obumierania duszy. Odebranie człowiekowi ducha kończy żywotność jego duszy. Tu ponownie zastanawiam się, czy (jak chciał tego Hemingway, co popełnił później samobójstwo) 'człowieka można zniszczyć, ale nie pokonać'. - Możliwe, że pokonanie bywa łatwiejsze niż zniszczenie. FILM POLECAM Z ZAPARTYM TCHEM.